Wake up the Sun

Obdarzony niepospolitą wyobraźnią twórca niezliczonych soundtracków oraz płyt z muzyką z pogranicza ambientu, ethno i new-age proponuje na krążku Wake Up The Sun ścieżkę dźwiękową do natchnionego celebrowania wschodu słońca. Słuchając tej płyty, Odbiorca bez trudu wyobrazi sobie optymistyczne krajobrazy nawet w najbardziej szary i zimny poranek - Wake Up The Sun jednocześnie pobudza i wycisza, stymuluje i relaksuje. Niemałą sztuką jest tworzenie muzyki, która ma być harmoniczna i nienachalna, a jednocześnie jest na tyle niebanalna, by oddziaływała na wyobraźnię Słuchacza, a nie tylko stanowiła "nieprzeszkadzające tło". Album urzeka przez całą godzinę trwania - czy będą to miękkie, zrelaksowane akordy fortepianowe przesypujące się przez Lazy Summer, czy pobladłe akordowe westchnienia w The Traveller, czy frapujące gitarowe solo w najdłuższej na płycie, siedmiominutowej impresji Angel Falls, łączącej subtelny chill-out ze szczyptą nastrojów nowszego Mike'a Oldfielda. A do tego mamy tu jeszcze sunące w niespiesznym tempie, lekko nostalgiczne Buffalo Horn Shuffle, natychmiast przywołujące na myśl przestrzenne malowidła amerykańskich pejzażystów.

I. W.