Starbound Collection

Trudno zliczyć która to już kompilacja w dyskografii Tangerine Dream. Najwyraźniej Edgar Froese musi podsumować pewien okres działalności grupy. Ta płyta obrazuje raptem króciutki wycinek historii zespołu. Skupia się na płytach z lat 1992-1995. A więc Rockoon, koncertową 220 Volt, Turn Of The Tides i Tyranny Of Beauty. To dosyć ciekawy ale i kontrowersyjny etap działalności Tangerine Dream. Pojawienie się w jej szeregach syna Edgra, Jerome'a sprawiło iż muzyka zaczęła nabierać nowego wyrazu. Grupa dosyć mocno uwypukliła warstwę rytmiczną, która oscylować zaczęła wokół brzmień techno. Faktem jest iż ów okres, to czas największej prosperity tej muzyki. Berlin stał się niejako światową jej stolicą, masa tanecznych klubów, cała kultura DJ-ska no i transowa muzyka. To niczym światło na wodzie, odbijało się w ówczesnym brzmieniu grupy. Jednak i tu Tangerine Dream potrafili pokazać lwi pazur. Takim jest chociażby koncertowa wersja Tyranny Of Beauty. Froese gra niczym Hendrix, a cała kompozycja dostaje przez to niewiarygodnie mocnego, rockowego kopa. Nie wiem czy zagorzali fani powinni mieć ów album w swojej płytotece. Wszak nie ma tu żadnych nowości i niespodzianek. No może poza tym iż w 2009r miał swoją premierę na CD. Gdy się ukazał dwa lata wcześniej można go było pobrać jedynie z sieci. Dla reszty niezorientowanych w poczynaniach grupy, niezły przewodnik po "technowym" okresie jej działalności.