Cosmic Light

Zawarta na tej płycie rytmiczna muzyka w stylu 80s, z dużą domieszką vocodera od razu ewokuje skojarzenia z Kraftwerk, mimo że jej twórca to Brazylijczyk - kierunek mocno nietypowy jak na światek el! Chociaż, skoro mowa o Ameryce Południowej i Kraftwerk, ktoś mógłby tu nieostrożnie wspomnieć projekt Señor Coconut - ale wprawni fani wiedzą przecież że za nim ukrywa się Atom Heart, czyli jednak wracamy na niemiecką ziemię. Do rzeczy. Ta płyta to elektronika uporządkowana, rytmiczna, "do samochodu", z wyraźnymi melodiami do wystukiwania na kierownicy. Trochę świat vintage"owych automatów gier video, trochę filmów sf z Davidem Hasselhoffem, ale już taki Spacetime brzmi całkiem jak Vangelis, łącznie z dzwonami i podniosłą melodią wspartą na charakterystycznych dla Greka padach. Jak sprawnie ten facet gra solówki, zmienia nastrój, czuć że dobrze się bawi! Jest różnorodnie i bez nudy, z werwą. Słuchając tej płyty spojrzałem też czule na moją półeczkę spacesynth, bo i o ten styl ociera się erudyta Eloy Fritsch. W skrócie: Muzyka elektroniczna z Ameryki Południowej jest zdecydowanie godna uwagi.

M.Ż.