Brendan Pollard
Filaments
76,46 zł
AUTOR | Brendan Pollard |
PRODUCENT | Acoustic Wave |
NUMER | AW026 |
ROK WYDANIA | 2024 |
MEDIA | 1CD |
OPAKOWANIE | DIGIPACK 4-STRONY |
Kod produktu | 008467 |
POPULARNOŚĆ | Popularność 5 |
Lista utworów
Ventricle 11.54 |
insidious 3.55 |
intervision 4.18 |
pannerramma 18.50 |
plenostream 8.27 |
facets and degrees 7.50 |
silt 6.33 |
Opis
A jednak! Okazuje się że nawet taki zatwardziały konserwatysta jak Brendan Pollard potrafi zmienić styl. Spodziewałem się klasycznej u niego kopii stylu Tangerine Dream 1974-1979, a tu zaskoczenie, bo jego nowa płyta zaczyna się wręcz industrialnie, przemysłowo, gdzie w półmroku majaczą sylwetki Conrada Schnitzlera czy Node. Oczywiście berlin to berlin, więc dość szybko z rdzawych dźwiękowych mgieł wypływa pierwsza nerwowa sekwencja, która meandruje chyłkiem pośród fabrycznych zgrzytów i wyładowań. Zupełnie nie jest to typowy oniryczny, mellotronowy berlin który tak wytrwale dotąd oferował ten muzyk. Podoba mi się ten utwór!
Trójka czyli Intervision od początku skrzy się cudnie perlącym bukietem sekwencji, ktoś tam szyje na gitarze, pełna dynamika, krótki a ciekawy kawałek. Ale już kolejny Pannerramma znów zaczyna się atonalnie, mamy szumy, świsty, z radością wracam do starego Popol Vuh, i znowu Conrada Schnitzlera. Wiemy że u tego artysty w utworze tego rozmiaru (ponad 18 minut) nieuchronne będą cienie Tangerine Dream, i tak jest w istocie ale dopiero koło 9-10 minuty, wieje wtedy wyraźnie nastrojem Stratosfear czy Force Majeure, i już te znajome zaśpiewy gitary otulają kanciaste sekwencje do samego konca.
Piątka (Plenostream) to znowu arytmiczne, zamyślone obłoki mgły nad bagnami Okefenokee, tu nastrój bardziej jak z solowego Edgara Froese z czasów Aqua, albo TD z Atem. Długo się zastanawiałem czego mi brak w tej muzyce, i chyba wiem - otóż jedyny zarzut to że w tej muzyce 'dzieje się tylko jedno na raz': jak wchodzi zgrabna sekwencja to nie ma padów, jak są fajne solo to kosztem zastoju w sekcji rytmicznej itd. Ja wiem że to tylko jedna osoba i dwie ręce, no ale przecież to nie live! Można overdubem zrobić wszystko. Po prostu bardzo niewiele jest momentów typu 'wow, ale odlot'... A było ich sporo choćby na płycie Premonition wydanej 20 lat przez Brendana razem z Jerome Ramsey jako Rogue Element.
Tak, bez wątpienia ten album to kolejny list miłosny do starego Tangerine Dream, ale nie tak ordynarnie epigonski jak dawniej bywało. Nawiązania są dość subtelne, muzyk odnajduje po latach swój własny styl. Polecam.
M.Ż.
Inni klienci wybrali
Podobne albumy
Towar w magazynie
Wysyłamy do 1 dni
Dostawa w do punktu odbioru już od 12zł.
Przesyłkę dostarcza Poczta Polska lub Inpost.
Możliwy odbiór osobisty poza siedzibą sprzedawcy.