Klaus Schulze
Mirage (40th anniversary)
73,65 zł
AUTOR | Klaus Schulze |
PRODUCENT | Mig |
NUMER | MIG01563 |
ROK WYDANIA | 1977 (2017) |
MEDIA | 1CD |
OPAKOWANIE | JEWELCASE |
Kod produktu | 007540 |
POPULARNOŚĆ |
Lista utworów
Opis
Album Mirage wydany został między dwiema częściami wydawnictwa Body Love - w porównaniu z tymi pozycjami Mirage jest płytą niemal arytmiczną, niezwykle oniryczną, brzmiącą wręcz skrycie, zawoalowanie. Główne wątki melodyczne rozwijają się niespiesznie, nikną w odmętach brzmień niemuzycznych, splatają się ze sobą i gdy już zaczynają się składać na wyrazisty motyw - rozpuszczają się, przykryte lodowatymi falami szumów i tęsknych, chłodnych ech elektronicznych westchnień. Najwięcej wspólnego z atmosferą Mirage miały takie kompozycje z cyklu Body Love jak Blanche i (zwłaszcza) Moogetique - ale tamte utwory brzmiały klarowniej, brakowało i przede wszystkim tej gęstości i głębi brzmienia tak charakterystycznej dla zimowych "miraży" Klausa Schulze.
Przy pierwszym przesłuchaniu ta płyta może nawet nieco rozczarowywać - brak tu pulsującego, prawie huczącego, transowego ostinata, na tle którego syntezatory lub organy snują swe improwizacje, brak tu chwytliwych kombinacji brzmieniowo-melodycznych w takim stylu, jaki zdominował nagrania z Body Love, brak tu niesamowitych, podminowanych niebywałym napięciem improwizowanych partii perkusyjnych raczej opowiadających niezwykłe brzmieniowe historie niż po prostu zamarkowujących rytm... Kompozycje z Mirage odsłaniają w pełni swój czar dopiero przy kolejnych, uważnych przesłuchaniach - pewnego dnia słuchacz zostanie na tyle wciągnięty przez tajemnicę tej płyty, iż zapragnie obcować z nią częściej aniżeli z innymi płytami... Oba utwory brzmią tak, iż nigdy nie uda się słuchaczowi przejrzeć ich "na wskroś". Wielogłosowość i atmosfera tej płyty są oszałamiające - jakiś detal zawsze zdoła ukryć się przed ciekawskim uchem odbiorcy. Trudno nawet zaproponować adekwatne wizualizacje do tej muzyki - największym bowiem plusem zaprezentowanych tu nagrań jest ich płynność, rozchwianie, niebywała "halucynacyjność". Wystarczy jedno mrugnięcie powieką, jeden gwałtowniejszy wdech sprowokowany rozlewającymi się elektronicznymi brzmieniami i cały obraz zostaje zburzony, a kolejne pojawią się dopiero, gdy uzbiera się w umyśle słuchacza odpowiednio gruba warstwa arpeggiatorowych płatków śniegu i oscylatorowych lodowych tafli...
Zamieszczony na składance 2001 siedmiominutowy ekscerpt z kompozycji Crystal Lake zdaje się sugerować, iż Mirage jest płytą pełną wyrazistych melodii, dobitnie zamarkowywanych akordów i chwytliwych arpeggiatorowych tematów. Zapoznanie się z całym albumem może okazać się sporym "szokiem termicznym" - na albumie Mirage panuje najprawdziwsza, mroźna zima, nieposkromiona i przygnębiająca; nie taka, jaką znamy z kojących baśni, tylko taka, która zjawia się w najbezczelniejszych, najbardziej niezrozumiałych i poruszających snach pełnych dwuznacznych, zamglonych obrazów. Obrazów niewyraźnych, zaskakujących, niepokojących - i przez to pięknych i każących się odkrywać wciąż na nowo...
Przy pierwszym przesłuchaniu ta płyta może nawet nieco rozczarowywać - brak tu pulsującego, prawie huczącego, transowego ostinata, na tle którego syntezatory lub organy snują swe improwizacje, brak tu chwytliwych kombinacji brzmieniowo-melodycznych w takim stylu, jaki zdominował nagrania z Body Love, brak tu niesamowitych, podminowanych niebywałym napięciem improwizowanych partii perkusyjnych raczej opowiadających niezwykłe brzmieniowe historie niż po prostu zamarkowujących rytm... Kompozycje z Mirage odsłaniają w pełni swój czar dopiero przy kolejnych, uważnych przesłuchaniach - pewnego dnia słuchacz zostanie na tyle wciągnięty przez tajemnicę tej płyty, iż zapragnie obcować z nią częściej aniżeli z innymi płytami... Oba utwory brzmią tak, iż nigdy nie uda się słuchaczowi przejrzeć ich "na wskroś". Wielogłosowość i atmosfera tej płyty są oszałamiające - jakiś detal zawsze zdoła ukryć się przed ciekawskim uchem odbiorcy. Trudno nawet zaproponować adekwatne wizualizacje do tej muzyki - największym bowiem plusem zaprezentowanych tu nagrań jest ich płynność, rozchwianie, niebywała "halucynacyjność". Wystarczy jedno mrugnięcie powieką, jeden gwałtowniejszy wdech sprowokowany rozlewającymi się elektronicznymi brzmieniami i cały obraz zostaje zburzony, a kolejne pojawią się dopiero, gdy uzbiera się w umyśle słuchacza odpowiednio gruba warstwa arpeggiatorowych płatków śniegu i oscylatorowych lodowych tafli...
Zamieszczony na składance 2001 siedmiominutowy ekscerpt z kompozycji Crystal Lake zdaje się sugerować, iż Mirage jest płytą pełną wyrazistych melodii, dobitnie zamarkowywanych akordów i chwytliwych arpeggiatorowych tematów. Zapoznanie się z całym albumem może okazać się sporym "szokiem termicznym" - na albumie Mirage panuje najprawdziwsza, mroźna zima, nieposkromiona i przygnębiająca; nie taka, jaką znamy z kojących baśni, tylko taka, która zjawia się w najbezczelniejszych, najbardziej niezrozumiałych i poruszających snach pełnych dwuznacznych, zamglonych obrazów. Obrazów niewyraźnych, zaskakujących, niepokojących - i przez to pięknych i każących się odkrywać wciąż na nowo...
I. W.
Inni klienci wybrali
Podobne albumy
Kup Przechowaj
Towar w magazynie
Wysyłamy do 1 dni
Dostawa w do punktu odbioru już od 12zł.
Przesyłkę dostarcza Poczta Polska lub Inpost.
Możliwy odbiór osobisty poza siedzibą sprzedawcy.