Sacred Journey of Ku-Kai

Całe szczęście Kitaro nie wypłakuje się w rękach i nie wspomina czasów dawnej świetności, jaką stał się kultowy album Silk Road. Japoński mistrz cały czas idzie naprzód, co wiąże się z tym iż niemal wszędzie szuka inspiracji dla swoich płyt. Wydany w 2003r album Sacred Journey Of Ku-Kai, otwiera większy cykl płytowy. Pośrednim zapłonem dla tej płyty były świeże wówczas wspomnienia po 11 września. Ale nie tylko, zanim Kitaro wziął się na poważnie za nagrywanie tej muzyki, rozpoczął duchową pielgrzymkę do kilkunastu świątyń w Japonii. Nawiedzał je w ruchu kołowym, a owa "religijna trasa" miała też szerszy kontekst. Okazało się, iż Kitaro rejestrował unikalne dźwięki dzwonów z każdej z nich. I to właśnie z tych brzmień, budował warstwowo dalsze części dla swoich kompozycji. Powstała ulotna, spowita wschodnią aurą muzyka, który kołysze umysł w medytacyjnym nieśpiesznym dryfie. Wraz z gośćmi takimi jak flecista Khechong Nawang, Kitaro po owych "terrorystycznych aktach", wychodzi do świata ze swoim przesłaniem. Pokój może zapewnić suma ludzkich, indywidualnych doświadczeń. Bo jedynie one mogą zjednoczyć ludzi na świecie, a to wszystko pod egidą globalnego współistnienia. Ważny problem i równie udana muzyka.

R. M.