Marek Bilinski
Po drugiej stronie światła (LP)
61,99 zł
AUTOR | Marek Biliński |
PRODUCENT | Bi.Ma. |
NUMER | BILP-08 |
ROK WYDANIA | 2021 |
MEDIA | 1LP |
OPAKOWANIE | Winyl |
Kod produktu | 008286 |
POPULARNOŚĆ | Popularność 5 |
Lista utworów
Opis
To wg mojej wiedzy pierwsza koncertówka klasyka polskiej el-muzyka Marka Bilińskiego. Płyta zawiera cztery utwory artysty zarejestrowane 22 maja 2015 roku podczas widowiska multimedialnego Po drugiej stronie światła na XV Festiwalu Nauki w Krakowie. Mamy więc własciwie 40-minutową EPkę a nie pełny album, a szkoda. E≠mc² zaczyna się znajomo w industrialnych oparach, ale mamy od razu mnogość nowych sampli, potem dochodzi charakterystyczny rytm, w oryginalnej wersji z 1984 z Rolanda TR606, tutaj mam wrażenie że gra inne pudełko. Ogólnie wykonanie jest bardzo wierne, wszystkie znajome pasaże i melodie są na swoich miejscach, różnice dotyczą tylko palety brzmień, ale na szczęście są wspaniałe zaskoczenia - na przykład zachwyca moment ok 14. minuty gdy dochodzą do głosu połączone chóry uczelni krakowskich - Chór Edukatus Uniwersytetu Pedagogicznego i Chór Dominanta Uniwersytetu Ekonomicznego pod dyrekcją Jolanty Grygielskiej. Drugi w zestawie jest kolejny kawałek z albumu E≠mc" z 1984 czyli mój ukochany Po drugiej stronie świata, chyba najbardziej wizyjny, marzycielski utwór tego kompozytora. Tutaj w odróżnieniu od oryginału mamy nieco bałaganiarski, przeszkadzajkowy rytm, który rodzi nadzieję na jakieś unowocześnienia wobec oryginału, niestety okazuje się że olśniewające solówki są schowane pod dość natarczywym rytmem, i tyle innowacji. Potem Początek Światła czyli wycieczka w nastroje - jesli mamy pozostawać z porównaniami w okresie kiedy wydano album Dziecko Słońca czyli 1995 - podobne do Deep Forest, Dao Dezi czy Beautiful World. Afrykańska eko euforia spod znaku Króla Lwa i Hakuna Matata, sample zwierzat, dżungli, porykiwania... Jest też i chór, i gitara elektryczna, przez 6 minut bardzo wiele się tu dzieje. To bardzo ciekawy, inspirujący, pozytywny utwór, tyle że niewiele mający wspólnego z klasyczną el-muzyką. Na koniec mamy radiowy 'hicior' czyli Dom w Dolinie Mgieł, chociaż na pewno nie tak znany jak Ucieczka z tropiku, ale też odpowiednio 'podpasiony' dynamiczną partią gitary. To czego na tej płycie mi brakuje, to - poza prostym oczekiwaniem żeby utworów było więcej a album dłuższy - jednak więcej improwizacji, nowych linii melodycznych, zmian w tak dobrze wszystkim znanych utworach. Przecież Marek jest biegłym muzykiem, a i formuła el-muzyki na żywo zachęca do poszukiwań i zaskoczeń słuchacza. Klaus Schulze nigdy na koncercie nie grał tego co wydawał na płytach tylko zabierał słuchaczy w każdorazowo inne podróże. Brzmi ten mini-album jakoś za grzecznie, za przewidywalnie.
M.Ż.
Inni klienci wybrali
Podobne albumy
Towar w magazynie
Wysyłamy do 1 dni
Dostawa w do punktu odbioru już od 12zł.
Przesyłkę dostarcza Poczta Polska lub Inpost.
Możliwy odbiór osobisty poza siedzibą sprzedawcy.