E-day 2011

Za organizacją "E-day Festival" stoją czołowe postacie holenderskiej sceny elektronicznej, Ron Boots i Kees Aerts. Myli się jednak ten co sądzi iż promują oni tylko wykonawców związanych z wytwórnią Groove Unlimited. Spektrum ich działań jest szersze, reagują bowiem oni na wszelkiego rodzaju nowinki na scenie. Rok 2011 upłynął pod znakiem występu Haralda Grosskopfa. Ten legendarny perkusista zagrał cały album Synthetist, będący jednym z fundamentów dzisiejszej elektroniki. Tu dostajemy skrótowy przegląd jego setów. Ambientowy odcień elektroniki zaprezentował norweski weteran Erik Wollo. Jego dwuczęściowa kompozycja Ataraxia porażała chłodem i przestrzenią lodowatych załomów Norwegii. W ten krajobraz udanie wpisał się też Rene Splinter, w otwierającym całość utworze Banhof Zoo, zaprezentował muzykę bliską dokonaniom Tangerine Dream z początku lat '80. Nie zabrakło też klona Klausa Schulze, Remy'ego. Kompozycja o znajomym tytule Shadows Of Ignorance mówi wszystko. Organizowany każdej wiosny w teatrze "De Ench" w holenderskim Oirschot festiwal, chyba na stałe wpisał się w elektroniczny krajobraz Europy. Jeżeli to nadal dla fanów el-muzyki za daleko, to pozostają już tylko płyty. Kompilacja E-day 2011 nie przebija innych, bo raczej nie o to tu chodzi. To rzetelny raport z imprezy, jej swoisty dziennik. Dla fanów chyba obowiązkowy, bo i muzyka broni się w każdym calu.

R. M.