Klaus Schulze
Trancefer
59,90 zł
AUTOR | Klaus Schulze |
PRODUCENT | Mig |
NUMER | MIG 01420 |
ROK WYDANIA | 1981 |
MEDIA | 1CD |
OPAKOWANIE | JEWELCASE |
Kod produktu | 004726 |
POPULARNOŚĆ |
Lista utworów
A Few Minutes After Trancefer 18:23 |
Silent Running 18:58 |
A few minutes after trancfer (Version 33 Halfspeed) 18:17 |
Silent running (Version 45) 19:07 |
Opis
Na płycie znajdują się dwa utwory o bardzo zbliżonych czasach trwania. Muzyka konstruowana jest przy wykorzystaniu komputerów i wszelkiej innej elektronicznej aparatury, do której próbował Schulze przekonać miłośników swej muzyki poprzednią płytą, czyli niezwykle interesującą pozycją Dig It, a na pierwszym planie praktycznie nieustannie gości dryfująca, lamentująca, szydząca i skradająca się wiolonczela Wolfganga Tiepolda.
A Few Minutes After Trancefer zaczyna się nietypową, nieco dysonansującą alternacją akordów intonowanych przez vocoder; muzyka zaczyna się zupełnie znienacka, utwór pozbawiony jest długiej, niemal niesłyszalnej introdukcji lub partii brzmień niemuzycznych przygotowujących dopiero grunt pierwszemu stricte melodycznemu motywowi. Muzyka wkrótce nabiera rozkołysanego pulsu, ociekającego krystalicznymi, suchymi kroplami - chyba ten oksymoron dobrze oddaje charakter "nowej" muzyki Schulzego, konstruowanej wedle podobnych jak wcześniej zasad kompozycjynych, ale nabierającej zupełnie innych barw niż klasyczne, analogowe płyty kompozytora i muzyka z Berlina. Wszelkie brzmienia są wręcz sterylne, a jednocześnie niemalże oddziałują na zmysł węchu swoją wonią kabli, ciekłokrystalicznych fabrycznie nowych ekranów, rozgrzanych zasilaczy i zimnych głośników. Tak typowe dla schulzeańskiej muzyki "elektroniczne chóry" rozbrzmiewają i w tej kompozycji, odbite zostają jednak w vocoderowym zwierciadle. Tylko wiolonczela prześlizguje się granatowo-srebrnymi smugami przez jaskrawy błękit elektronicznego tła w sposób podobny jak na płycie Dune, tak, jakby muzyka Klausa Schulze w ogóle się nie zmieniła. Chyba właśnie to połączenie przejmującej wiolonczeli z nowatorskimi, frapujacymi opracowaniami ostinat i wszelkich dźwięków tła sprawia, że cały album brzmi po prostu niezwykle. Warto jednak jeszcze zwrócić uwagę na rewelacyjne, budujące melodię w większym stopniu niż rytm, patrie perkusyjne, omiatające swym porządkującym spojrzeniem plan utworu, powracające w różnych konfiguracjach, bombardujące tło w podobnie swobodny, rozimprowizowany sposób jak w utworze Death Of An Analogue z płyty Dig It.
Druga kompozycja, Silent Running, jest jednym z najbardziej intrygujących utworów, jakie przedstawił słuchaczom Klaus Schulze. W takt spiesznego, ciągnącego się pulsu i elektronicznego mrowienia, wiolonczela stawia znaki zapytania, chytrze zeskrobuje postawione wcześniej wykrzykniki, zgrzytliwie ociera się wielokropkami, utyka długimi myślnikami - a barwa instrumentu Tiepolda staje się to chłodna, to niemal pogodna, to znów postrzępiona i zachrypnięta jak w niektórych spośród "Hymnów" Alfreda Schnittke. Utwór zgodnie z tytułem miękko biegnie przed siebie, pozostawiając słuchacza w stanie napiętego wyczekiwania. Przed słuchaczem rozmazują się kolejne światła i plamiste zygzaki, fosforyzujące aż do wygaśnięcia - nocne, niezbadane tło wciąż pulsuje niepokojącą muzyką, a słuchacz aż do finałowej, dziewiętnastej minuty będzie oczekiwał rozładowania napięcia...
A Few Minutes After Trancefer zaczyna się nietypową, nieco dysonansującą alternacją akordów intonowanych przez vocoder; muzyka zaczyna się zupełnie znienacka, utwór pozbawiony jest długiej, niemal niesłyszalnej introdukcji lub partii brzmień niemuzycznych przygotowujących dopiero grunt pierwszemu stricte melodycznemu motywowi. Muzyka wkrótce nabiera rozkołysanego pulsu, ociekającego krystalicznymi, suchymi kroplami - chyba ten oksymoron dobrze oddaje charakter "nowej" muzyki Schulzego, konstruowanej wedle podobnych jak wcześniej zasad kompozycjynych, ale nabierającej zupełnie innych barw niż klasyczne, analogowe płyty kompozytora i muzyka z Berlina. Wszelkie brzmienia są wręcz sterylne, a jednocześnie niemalże oddziałują na zmysł węchu swoją wonią kabli, ciekłokrystalicznych fabrycznie nowych ekranów, rozgrzanych zasilaczy i zimnych głośników. Tak typowe dla schulzeańskiej muzyki "elektroniczne chóry" rozbrzmiewają i w tej kompozycji, odbite zostają jednak w vocoderowym zwierciadle. Tylko wiolonczela prześlizguje się granatowo-srebrnymi smugami przez jaskrawy błękit elektronicznego tła w sposób podobny jak na płycie Dune, tak, jakby muzyka Klausa Schulze w ogóle się nie zmieniła. Chyba właśnie to połączenie przejmującej wiolonczeli z nowatorskimi, frapujacymi opracowaniami ostinat i wszelkich dźwięków tła sprawia, że cały album brzmi po prostu niezwykle. Warto jednak jeszcze zwrócić uwagę na rewelacyjne, budujące melodię w większym stopniu niż rytm, patrie perkusyjne, omiatające swym porządkującym spojrzeniem plan utworu, powracające w różnych konfiguracjach, bombardujące tło w podobnie swobodny, rozimprowizowany sposób jak w utworze Death Of An Analogue z płyty Dig It.
Druga kompozycja, Silent Running, jest jednym z najbardziej intrygujących utworów, jakie przedstawił słuchaczom Klaus Schulze. W takt spiesznego, ciągnącego się pulsu i elektronicznego mrowienia, wiolonczela stawia znaki zapytania, chytrze zeskrobuje postawione wcześniej wykrzykniki, zgrzytliwie ociera się wielokropkami, utyka długimi myślnikami - a barwa instrumentu Tiepolda staje się to chłodna, to niemal pogodna, to znów postrzępiona i zachrypnięta jak w niektórych spośród "Hymnów" Alfreda Schnittke. Utwór zgodnie z tytułem miękko biegnie przed siebie, pozostawiając słuchacza w stanie napiętego wyczekiwania. Przed słuchaczem rozmazują się kolejne światła i plamiste zygzaki, fosforyzujące aż do wygaśnięcia - nocne, niezbadane tło wciąż pulsuje niepokojącą muzyką, a słuchacz aż do finałowej, dziewiętnastej minuty będzie oczekiwał rozładowania napięcia...
I. W.
Inni klienci wybrali
Podobne albumy
Kup Przechowaj
Towar w magazynie
Wysyłamy do 1 dni
Dostawa w do punktu odbioru już od 12zł.
Przesyłkę dostarcza Poczta Polska lub Inpost.
Możliwy odbiór osobisty poza siedzibą sprzedawcy.